środa, 13 sierpnia 2014

Oh, merde!

Charles Létourneau
rok III, pokój nr 17, astronomia
Charles być Francuz z krwi i kości. Charles nie potrafić mówić po francusku nic innego niż "bonjour", "oui" czy "merde". Przebywanie z dala od swojego ojczystego kraju potrafi całkiem poważnie namieszać w głowie każdemu. Charles nie jest winny swojej totalnej amerykanizacji. Jego rodzice po prostu spakowali manatki i ruszyli w świat w poszukiwaniu dzikich przygód oraz rozrywek, które dopuszczały obecności kilku miesięcznego malucha. Może kilka razy podczas owych wspaniałych wydarzeń upadł tak niefortunnie, iż pojedyncze szare komórki odpowiadające za rozsądek - umierały. Nie to, że niby jest tumanem, błagam. Jakoś musiał się przecież zakwalifikować do Akademii Weltona. Pomińmy pieniążki rodziców, a zauważmy jego wrodzony intelekt i zdolności na miarę XXI-wieku! Sam jeszcze nie wie, jakie to zdolności, aczkolwiek jest pewien, że wkrótce je odnajdzie i odetchnie z ogromną ulgą. Nasz niby-francuzik jest zapalonym astronomem, który z chęcią pokaże ci całkiem fajne gwiazdy i podyskutuje zawzięcie o planetach, które raczej nikogo nie interesują. Śmieszne z niego dziecko. Ot co, takie pozytywnie nastawione do wszystkiego.
cześć wszystkim
mam nadzieję, że blog się fajnie rozwinie 
jak już ktoś przybędzie to zapraszam na wątki
fc: joe sugg

2 komentarze:

  1. Witam serdecznie na blogu i życzę udanej zabawy!

    OdpowiedzUsuń
  2. [Witam się również. Chętnie, bardzo chętnie. A co rozumiesz przez pojęcie "szalony"? :D]

    Cornelia

    OdpowiedzUsuń